- To dopiero początek dochodzenia, kwotę skradzionej gotówki szacuje się na ponad 26 tysięcy złotych - mówi Olga Żabińska, rzeczniczka komendy policji w Tarnowie.
Czworo podejrzanych usłyszało już zarzuty. Grozi im do pięciu lat więzienia. Na co dzień 23-latek, jego 33-letnia żona, 24-letnia siostra i 34-letnia ciężarna znajoma uchodzili za osoby pozbawiane stałego zatrudnienia.
W rzeczywistości nie narzekali na brak zajęć. Ze złodziejskiego fachu uczynili sobie źródło stałego dochodu. Działali w różnych konfiguracjach od sierpnia 2011 do marca tego roku, m.in. w Tarnowie, Brzesku, Bochni, Nowym Targu, Suchej Beskidzkiej, Jordanowa, Rzeszowa, Kolbuszowej. Co ciekawe, nie ustalono na razie, aby ich ofiarą padły osoby z Nowego Sącza i Sądecczyzny. Okradali sklepy i salony w centrach handlowych, jak również mniejsze placówki. Dzielili się zadaniami, jedni odwracali uwagę sprzedawcy, drudzy opróżniali z gotówki sklepowe szuflady i kasetki.
Najwięcej kradzieży na koncie mają dwie starsze kobiety. Jednorazowo potrafiły ukraść nawet kilka tysięcy złotych. Tak było w Tarnowie, gdzie z salonu sukien ślubnych w samym centrum miasta zniknęło 3800 zł. Właściciel sklepu z firanami pod Tarnowem pożegnał się z 5 tys. zł utargu. Podejrzani byli wcześniej notowani przez sądecką policję. Prokuratura w Tarnowie zastosowała wobec trojga policyjny dozór. - Sprawa jest rozwojowa - dodaje rzecznik Żabińska.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?