Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PKS Nowy Sącz: powstanie spółka pracownicza?

Stanisław Śmierciak
Tadeusz Bodziony jest szefem branżowych związków zawodowych i dyżurnym ruchu dworca PKS
Tadeusz Bodziony jest szefem branżowych związków zawodowych i dyżurnym ruchu dworca PKS Fot. Stanisław Śmierciak
Przedstawiciele związków zawodowych Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Nowym Sączu otrzymali od Marszałka Województwa Małopolskiego propozycję przekształcenia firmy w spółkę pracowniczą. W poniedziałek w Krakowie rozpoczynają się rozmowy w tej sprawie.

- Propozycja, którą podpisał członek Zarządu Województwa Małopolskiego Witold Latusek, jest tak ogólnikowa, że musimy uzgodnić z nim o co dokładnie chodzi - mówi Tadeusz Bodziony, szef branżowych Związków Zawodowych w sądeckim PKS, mający 38 lat stażu w tej firmie. - Oferta obejmuje wydzielenie i sprzedaż części przewozowej przedsiębiorstwa. Musimy dowiedzieć się czy chodzi tylko o tabor i obsługę linii, czy oferta obejmuje też bazę z zapleczem technicznym.

Czytaj także: Szpecąca wizytówka Nowego Sącza [ZDJĘCIA]

Bardzo istotna jest kwestia przyszłego statusu dworca autobusowego w Nowym Sączu. Zdaniem Tadeusza Bodzionego, który jest dyżurnym Ruchu sądeckiego dworca PKS wręcz kluczową kwestią wydaje się podejście marszałka Małopolski do obecnego zadłużenia sądeckiego PKS.

Co prawda Witold Latusek pisze, że przewiduje iż odpłatność z tytułu przejęcia miałaby charakter symboliczny, jednak nie precyzuje cvzy załoga miały przejąć firmę z kontem wyzerowanym czy z obecnymi wielkimi długami.

Piotr Kocańda, szef "Solidarności" w sądeckim PKS, uważa, że sprawa spółki pracowniczej jest warta przedyskutownia. Ma jednak szereg wątpliwości czy taka decyzja nie jest spoźniona jeśli brać pod uwagę obecną kondycję ekonimiczną i taborową firmy i jej pozycję na rynku przewozowym, zwłaszcza lokalnym.

Na ofertą marszałka zastanawiają się też członkiwie Związku Zawodowego Kierowców PKS Nowy Sącz, któremu przewodzi Andrzej Jodłowski. - Walkę o rynek zaczęliśmy przegrywać wiele lat temu - tłumaczy Tadeusz Bodziony. - Kiedy 25-lat temu PKS miał 1654 pracowników co roku wymienialiśmy 10 procent taboru. Teraz nowych autobusów jak na lekarstwo. Szefowie firmy sprzed kilku lat zgodzili się też na wręcz chory układ rzekomej konkurencji na liniach.

W praktyce prywatni przewoźnicy weszli tuż przed kursy PKS. Dziś o wyborze przez pasażera autobusu czy busa nie decyduje cena lecz czas odjazdu. Kto pierwszy ten ma ludzi. Na liniach dalekobieżnbych liczy się komfortowy tabor. PKS ma zaledwie 4 nienowe wozy volvo i 2 w miarę komfortowe choć dość leciwe mercedesy. Prywatni na takie trasy mają dziś nowoczesność na kołach.

Bodziony wskazuje, że PKS gubi konieczność działania zgodnie z prawem. - Koszty firmy w lwiej części stanowią paliwo i... składki ZUS. Wielu prywatnich przewoźników jako kierowców zatrudnia emerytów lub angażuje kierowców na umowę zlecenie, co nie powoduje tak wielkich obciążeń ZUS-em. Poza tym prywatni mają rozkład jazdy budowany komercyjnie. Większość nie jeździ w dni wolne od pracy. PKS ma wypełniać "misję komunikacyjną" i często wozi... powietrze.

Dla związkowców kapitalne znaczenie w ofercie marszałka ma określenie przyszłego statusu dworca autobusowego w Nowym Sączu, który jest na grunach PKS.

Codziennie rano najświeższe informacje z Nowego Sącza prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Bił, gwałcił i tłukł młotkiem po głowie swoją kobietę

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto