Sprawdziliśmy, jak „biało-czarni” wypadali w swoich pierwszych wiosennych meczach na przestrzeni ostatnich pierwszoligowych sezonów. Należy pamiętać, że praktycznie co roku mecze rundy wiosennej rozgrywa się awansem jeszcze jesienią. Tak było również teraz, gdy Sandecja wcześniej - w listopadzie - mierzyła się z Bytovią i Stomilem Olsztyn. Piłkarze dowodzeni przez ówczesnego trenera Roberta Kasperczyka w obu spotkaniach musieli uznać wyższość rywali, przegrywając odpowiednio na wyjeździe 0:1 i u siebie 0:2.
W przerwie zimowej w drużynie z Nowego Sącza zmienił się szkoleniowiec. Wspomnianego Kasperczyka zastąpił Radosław Mroczkowski i w swoim ligowym debiucie zainkasował trzy punkty. Co więcej, nowosądecki pierwszoligowiec w kolejnym meczu także na pewno zgarnie komplet „oczek”. A to dlatego, że Dolcan Ząbki, z którym miał się zmierzyć, wycofał się z rozgrywek. - Od pierwszego meczu po długiej przerwie zawsze wiele zależy. Wystartowaliśmy dobrze, więc jest się z czego cieszyć. Dzięki temu w następnych kolejkach powinno już być łatwiej - nie ukrywa Mroczkowski.
A jak było we wcześniejszych latach? W poprzednim sezonie „biało-czarni” swój pierwszy mecz w roku powinni rozegrać 7 marca, ale licencja Widzewa Łódź, z którym mieli się zmierzyć, została zawieszona przez PZPN.
Łodzianie nie dopełnili kwestii formalnych i sądeczanie zgarnęli pełną pulę walkowerem. - Punkty oczywiście się przydały, ale zawsze lepiej jest zwyciężyć na boisku niż poza nim - wspomina pomocnik Bartosz Sobotka.
Wygraną „na boisku” zakończył się za to pierwszy pojedynek ligowy Sandecji w sezonie 2013/2014. Drużyna z miasta nad Dunajcem pokonała na własnym stadionie GKS Katowice 1:0 a gola na wagę zwycięstwa zdobył Łukasz Grzeszczyk. Wcześniejsze trzy sezony nie były już tak udane, ponieważ piłkarze z Nowego Sącza tylko raz potrafili w nich zdobyć jakiekolwiek punkty. W sezonie 2012/2013 Sandecja uległa Zawiszy w Bydgoszczy 1:3, a honorowe, jak się później okazało, trafienie dla gości zaliczył ówczesny napastnik Piotr Giel, zdobywając bramkę już w 4 min.
Pierwszy mecz w sezonie 2011/2012 to z kolei porażka 1:2 z Polonią w Bytomiu. Gola dla Sandecji zdobył wtedy Arkadiusz Aleksander, który znów przywdziewa barwy sądeckiego klubu. W sezonie 2010/2011 udało się zremisować. U siebie Sandecja podzieliła się punktami z GKP Gorzów Wielkopolski 1:1. W 4 min trafił lubiany w Nowym Sączu Petar Borovicanin.
Najlepiej spośród marcowych gier sądeczanie zaprezentowali się w swoim debiutanckim sezonie w I lidze, czyli pamiętnych rozgrywkach 2009/2010. W Lublinie rozgromili tamtejszy Motor aż 4:1. Gole zdobywali Michał Jonczyk, Grzegorz Kmiecik, Rudolf Urban oraz Maciej Bębenek.
Wtedy historyczny sezon na zapleczu ekstraklasy Sandecja zakończyła na podium, o dwa punkty ustępując drugiemu w tabeli Górnikowi Zabrze, który awansował do elity. Pierwszy był łódzki Widzew. Sandecja raz nawet ograła wtedy zabrzan. W Nowym Sączu, w obecności około 7 tysięcy widzów po bramkach Jano Frohlicha i Rudolfa Urbana triumfowała 2:1.
- Na ten pierwszy mecz w lidze zawsze czeka się z wielką niecierpliwością. Teraz przerwa trwała aż trzy miesiące. Graliśmy sparingi, ale to nie to samo. Każdy chce dobrze zacząć, jeśli się to uda, zespół nabiera pewności siebie i wzmacnia się mentalnie, tak jak w __sezonie 2009/2010 - ocenia Arkadiusz Aleksander, snajper Sandecji. - Mam nadzieję, że tak będzie teraz w __naszym przypadku - dodaje.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?