Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zawadka. Rodzina nie wierzy, że Józef się zabił

Sylwia Klimczak
Józef Bednarek (małe zdjęcie) często siadał pod lipą swojego sąsiada Sołtysa (z prawej). Jadał z nim obiady i chętnie żartował.
Józef Bednarek (małe zdjęcie) często siadał pod lipą swojego sąsiada Sołtysa (z prawej). Jadał z nim obiady i chętnie żartował. Paweł Szeliga
Rodzina i sąsiedzi zaginionego Józefa Bednarka nie wierzą, że mógł on targnąć się na swoje życie. Grzybiarz znalazł zwłoki w lesie niedaleko Chomranic. Przy ciele był dokument zaginionego...

W lesie nieopodal Chomranic grzybiarz znalazł zwłoki w stanie zaawansowanego rozkładu. Przy ciele policja znalazła dowód osobisty poszukiwanego od prawie roku Józefa Bednarka. Jednak stuprocentową pewność co do tożsamości mają dać dopiero badania DNA. Prokuratura pobrała już próbkę do badania od siostry zaginionego.

Józef Bednarek rzez kilkanaście lat mieszkał samotnie w swoim domu rodzinnym w Kłodnem. Budynek był w fatalnym stanie.

W sierpniu ubiegłego roku radny gminy Limanowa Władysław Lachor z Kłodnego, odwiedził samotnika i z przerażeniem zauważył, że dach na jego chacie się wali.

- Było jasne, że zimy w takich warunkach nie przetrzyma - mówił radny, gdy trwały poszukiwania zaginionego. Dlatego zadzwonił do jego siostry, mieszkającej w Zawadce, która zgodziła się przyjąć brata.

- W domu Bednarka faktycznie nie było nawet ogrzewania. Był tylko piec w kuchni, więc zimą to przy piecu spędzał większość czasu - mówi nam Józefa Sołtys, która mieszka najbliżej domu zaginionego. Jako sąsiedzi bardzo sobie pomagali. Józefa Sołtys zawsze gotowała trochę większe posiłki, żeby i dla sąsiada wystarczyło.

- Józek często do nas przychodził, żartowaliśmy, rozmawialiśmy. On był człowiekiem pełnym optymizmu. Nie widział w życiu przeciwności, nie przejmował się - wspominają sąsiedzi. - Nie chce mi się wierzyć w to, że mógłby odebrać sobie życie, to nie ten charakter - dodaje pani Józefa.

Odkąd zamieszkał u siostry, sąsiedzi widywali go rzadziej.

- Był u nas razem ze swoją siostrzenicą w sobotę, kilka dni przed zaginięciem - wspomina Józefa Sołtys.

- Umówiliśmy się, że za tydzień przyjdzie i zabezpieczymy jego studnię, żeby w zimie nie zalała mu chałupy - dodaje. - Nie przyszedł, bo we wtorek zaginął.

59 - letni Józef Bednarek nie mógł się odnaleźć w gwarnym otoczeniu w domu swojej siostry. Za bardzo przywykł do samotnego życia. - Wujek bał się wychodzić na zewnątrz, cały czas się siedział w domu - wspomina siostrzenica pana Józefa Katarzyna Wróbel. - Jak już wychodził, to zawsze tylko z moim tatą.

W dniu zaginięcia miał zaplanowaną wizytę u lekarza, poszedł do przychodni pobrać krew do badania.

- Kilka razy był w przychodni z tatą. Tym razem poszedł sam - wspomina Katarzyna. Nie zabrał ze sobą telefonu komórkowego.

- Zawsze zabierał, a tym razem powiedział, że szybko wróci, więc nie potrzebny mu telefon - dodaje.

Jakiś czas przed zaginięciem trzy tygodnie przebywał w Szpitalu Powiatowym w Limanowej. W trakcie pobytu w placówce okazało się, że ma m.in. arytmię serca i cukrzycę. Bliscy twierdzą, że kiedy wrócił do domu, nie wyglądał na przygnębionego. Zachowywał się tak jak zawsze. Jego noga, z powodu cukrzycy, wymagała codziennej pielęgnacji.

- Trzeba mu było przewijać bandaże codziennie wieczorem. Bolało go bardzo. Wystarczyło, że delikatnie go dotknęłam, a już syczał. Był bardzo wrażliwy na ból. To niemożliwe, żeby coś sobie zrobił - mówi Katarzyna Wróbel.

Siostrzenica była na miejscu odnalezienia zwłok, widziała buty i kurtkę. Były takie, jakie miał wujek.

- Ale przecież wiele osób może mieć brązowe buty i taką kurtkę. Widziałam jego dowód osobisty, ale może to jednak nie on...? - zawiesza głos.

"Wolne dni w roku szkolnym 2016/2017"

źródło: naszemiasto.pl

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krynica.naszemiasto.pl Nasze Miasto