Krynica-Zdrój w czołówce na wypady majowe 2024. Rezerwacje cały czas spływają, duże zainteresowanie majówką w kurorcie pod Górą Parkową

Krynica-Zdrój od lat nie ustaje w trudach, aby jej oferta dla turystów i kuracjuszy była atrakcyjna. Stoki narciarskie na najwyższym poziomie, wieże słynne na całą Polskę, bliskość natury i doskonała baza wypadowa. Uzdrowisko ma wiele do zaoferowania i według badań Małopolskiej Organizacji Turystycznej za 2023 rok kolejny raz pokonało Zakopane, jest drugie w Małopolsce zaraz po Krakowie w ilości sprzedanych noclegów.

Majówka to nie tylko długi weekend to także start sezonu turystycznego. Po zimie ruszają atrakcje turystyczne, które musiały przejść przegląd techniczny jak np. kolejka gondolowa na Jaworzynę czy ta na Górę Parkową w Krynicy. W tym roku weekend majowy dla tych co wzięli trzy dni urlopu może być bardzo długo, bo to łącznie 9 dni wolnego.

Turyści na weekend majowy wybierają albo góry albo morze. Coraz częstsze są jednak wyjazdy zagraniczne, dużym zainteresowaniem cieszy się Grecja i Turcja. A jak wygląda to w Polsce?

Największy polski serwis rezerwacyjny- Nocowanie.pl przeanalizował najpopularniejsze kierunki na majówkę. Ich raport pokazuje, że czołówka zestawienia praktycznie nie zmienia się od lat.

Najpopularniejsze kierunki na długi weekend majowy to: Zakopane, Karpacz, Kraków, Krynica-Zdrój, Kudowa-Zdrój, Gdańsk, Wisła, Wrocław, Kołobrzeg i Poznań. To pokazuje, że polscy turyści najchętniej wybierają polskie góry, popularne miejscowości nad morzem, a także miasta, z ciekawymi atrakcjami turystycznymi.

Średnia długość dokonanych rezerwacji to trzy doby, okazuje się że wynik jest lepszy niż w ubiegłym roku.

– Od ponad roku Polacy skracali pobyty, szukając sposobu na ekonomiczne wyjazdy w czasach zaciskania pasa. Dlatego pierwsze jaskółki odwrócenia trendu, które zaobserwowaliśmy już przy tegorocznych wypadach wielkanocnych, bardzo cieszą gospodarzy i dają im nadzieję na lepsze wyniki w nadchodzącym sezonie – mówi Agnieszka Rzeszutek, ekspert Nocowanie.pl.

Krynica-Zdrój jest w czołówce co bardzo cieszy branżę turystyczną, bo to po feriach pierwszy moment, kiedy można zarobić. Ten trend utrzymuje się od jakiegoś czasu, rezerwacje spływają, ale jak uważa Daniel Lisak kulminacja dopiero przed nami.

- Zauważalny ruch przy rezerwacjach był początkiem kwietnia, kiedy ta pogoda była wręcz wakacyjna, turyści zwracają uwagę na pogodę przy planowaniu urlopu w Polsce. Teraz mamy załamanie, ale w przyszłym tygodniu ma się to zmienić, wtedy też rezerwacji będzie przybywać, bo majówka ma być bardzo ciepła - mówi "Gazecie Krakowskiej" Daniel Lisak z Krynickiej Organizacji Turystycznej.

Obłożenie mają te obiekty, które przyjmują grupy i oferują pakiety. Indywidualnych rezerwacji jest mniej, ale to według analiz ma się z zmienić. Choć ceny utrzymują się na tym samym poziomie co w zeszłym roku, turyści jednak znaleźli sposób jak zminimalizować koszty.

-Nie ma co ukrywać wszystko zdrożało, dlatego wielu turystów wynajmuje apartamenty, gdzie sami przygotowują posiłki, szukają też promocji. Było to widać podczas sezonu narciarskiego i promocjach na karnety, wiec jak jakaś atrakcja rzuci np. godzinowe przeceny to turyści to wyłapują i korzystają - dodaje.

Lisak zauważa także, że wyraźnym zagrożeniem dla polskiej turystyki stają się wyjazdy zagraniczne. Tanie loty, kuszące ceny na pobyt all inclusive coraz częściej wybierane są prze Polaków, którzy chcą wypoczywać nie martwiąc się o pogodę.