Ciała z ranami kłutymi na tułowiu leżały na podłodze. Obok był zakrwawiony kuchenny nóż - tak wyglądało miejsce tragedii, do której doszło w poniedziałek w bloku przy ul. Czarny Potok w Krynicy-Zdroju.
Jak wczoraj obszernie informowaliśmy, ciała rodziców, 52-letniego ojca i 48-letniej matki, odkrył po powrocie ze szkoły 13-letni syn. Już wtedy podejrzewano, że między małżonkami doszło do tragicznej w skutkach awantury.
- Z wstępnych ustaleń policjantów wynika, że mężczyzna prawdopodobnie śmiertelnie zranił żonę, a następnie siebie - informuje mł. asp. Iwona Grzebyk-Dulak, rzecznik sądeckiej policji.
Tymczasem Aleksandra Noga, prokurator rejonowy w Muszynie, nie wyklucza, że do śmierci małżonków mogły przyczynić się inne osoby. - Na tym etapie bierzemy pod uwagę różne hipotezy - podkreśla Aleksandra Noga. - Postępowanie prowadzone jest w kierunku zabójstwa.
Muszyńska prokuratura zleciła wczoraj przeprowadzenie sekcji zwłok biegłym z Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie. Wstępne wyniki będą znane pod koniec tygodnia.
13-latkiem zaopiekował się jego wujek z Krynicy-Zdroju. Według prokuratury chłopiec skorzystał też z wsparcia psychologów w Sądeckim Ośrodku Interwencji Kryzysowej.
– Placówka nigdy nie potwierdza, że udzielała wsparcia konkretnej osobie. – Trafiają do nas osoby w sytuacji traumatycznej. Traktujemy je priorytetowo - mówi psycholog i psychoterapeuta Teresa Wojtas-Kieljan z SOIK.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?