Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

COVID-19. Jest źle. A będzie gorzej. W szpitalach już zaczyna brakować covidowych łóżek

Maria Mazurek
Maria Mazurek
26.03.2021 krakow
fot. konrad kozlowski/polskapress
26.03.2021 krakow fot. konrad kozlowski/polskapress Konrad Kozlowski
W Polsce padają kolejne rekord czwartej fali pandemii. W ostatnich mieliśmy ponad 15 tysięcy zakażeń dziennie, rosła liczba zgonów. Eksperci: będzie jeszcze gorzej.

FLESZ - Eksplozja pandemii

od 16 lat

Fala przybiera na sile i - zdaniem wirusologa prof. Krzysztofa Pyrcia - teraz już jej nie odwrócimy.

Na reakcję był czas w sierpniu. Już wtedy - choć na odpowiednio mniejszych liczbach - widać było tendencję wzrostową zakażeń. Naukowcy przewidywali wówczas, co wydarzy się jesienią. A teraz ten scenariusz się spełnia i pozostaje nam mówić sobie: byle do wiosny.

- Z modeli matematycznych jasno wynika, że liczba zakażeń będzie dalej rosła. I rosła będzie liczba zgonów - mówi nam prof. Krzysztof Pyrć.

Strach szpitali

Jest kilka województw (mazowieckie, lubelskie, śląskie, wielkopolskie, łódzkie i podlaskie), gdzie zakażeń jest jeszcze więcej. Ale dyrektorzy małopolskich szpitali już teraz mają problem. Choć liczba covidowych łóżek i oddziałów - na mocy ustaleń z wojewodą małopolskim - sukcesywnie się zwiększa, liczba pacjentów zwiększa się jeszcze szybciej.

Marcin Jędrychowski, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie: - Na oddziale zakaźnym mamy już zajęte wszystkie łóżka, jest ich 14. Na pierwszym covidowym OIOM-ie z 24 łóżek zostało tylko jedno, które trzymamy na wypadek, gdyby stan któregoś z naszych pacjentów z zakaźnego się pogorszył. Na drugim OIOM-ie covidowym 38 łóżek jest zajętych, 16 wolnych. Mamy nadzieję, że te wolne wystarczą na przyjęcia weekendowe, których zawsze jest najwięcej. Jest jednak ryzyko, że nie wystarczą. A wtedy będzie problem - mówi dyrektor.

Jerzy Friediger, dyrektor szpitala im. Żeromskiego w Krakowie, mówi zaś tak: - Sytuacja jest zła i zmienia się z godziny na godzinę. Mamy już zajęty oddział zakaźny dla dorosłych, ale też - po raz pierwszy od początków pandemii - zapełniony jest oddział dla dzieci. Tym samym pojawia się konieczność - zgłaszałem ją dzisiaj - by w województwie powstał drugi oddział covidowy dla dzieci.

Źle na wschodzie i Podhalu

Najwięcej zakażeń - ale to z racji gęstości zaludnienia - jest teraz w Krakowie i powiecie krakowskim.

Jednak jeszcze bardziej niepokoją dane ze wschodu województwa. Powyżej 40 zakażeń odnotowano wczoraj w powiatach tarnowskim, nowosądeckim i gorlickim.

W gorlickim szpitalu Klimontowicza funkcjonuje już 28 łóżek, z czego 19 jest zajętych. Ogniskami zakażeń w tym regionie są głównie szkoły: „szóstka” w Gorlicach, „jedynka” w Bieczu, podstawówka w Sękowej i Liceum im. Kromera w Gorlicach.

Pandemia rozwija się też na - słynącym z niskiego wyszczepienia Podhalu - w powiecie nowotarskim zarejestrowano wczoraj 40 zakażeń. Nowotarski i zakopiański szpital w związku z tym wprowadziły zakazy odwiedzin osób spoza rodziny i ograniczenie: jeden pacjent-jeden odwiedzający.

- Na razie na powiaty nowotarski i tatrzański działa jeden oddział covidowy, w Szpitalu Powiatowym w Zakopanem - mówi Łukasz Błoński, ordynator oddziału chorób wewnętrznych z pododdziałem covidowym. Łóżka przeznaczone dla zakażonych cały czas się zapełniają.

Za wolno

Joanna Paździo, rzecznik prasowy wojewody małopolskiego, informuje, że jeszcze w listopadzie w województwie - zarówno w Krakowie, jak i innych miastach - pojawi się dodatkowo 400 łóżek covidowych.

Ale Marcin Jędrychowski, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, wskazuje, że oddziały covidowe powinny powstawać szybciej, niż początkowo zakładano. - Wkrótce tych miejsc może po prostu zabraknąć - mówi dyr. Jędrychowski.

Co z odpornością stadną?

Jędrychowski zwraca uwagę na coś jeszcze: powyżej 90 proc. hospitalizowanych pacjentów to osoby niezaszczepione.

Prof. Krzysztof Pyrć: - Zgodnie z wynikami badania Obserco (Ogólnopolskie Badanie Seroepidemiologiczne COVID-19) szacuje się, że 75 proc. społeczeństwa ma przeciwciała, wliczając w to osoby zaszczepione, jak i te, które przeszły infekcję SARS-CoV-2. Ale pojawia się kilka problemów. Po pierwsze - przy bardziej zakaźnym wariancie delta to zdecydowanie za mało. Po drugie - te dane uwzględniają osoby powyżej 20. roku życia. A ogniskami zakażeń są w dużej mierze szkoły i przedszkola.

Wrogość kontra śmierć

Stoimy w obliczu kolejnego kryzysu. Co możemy zrobić?

- Nie chciałbym, żeby to był wybór między lockdownem, którego już nikt z nas nie chce, a postawą: niech umierają - mówi prof. Pyrć. - Myślę, że tak jak np. Francja powinniśmy dać normalnie funkcjonować zaszczepionym, a ograniczeniami powinni być objęci tylko ci, którzy na szczepienia się nie zdecydowali. Wiem, że takie rozwiązanie wielu osobom się nie podoba, pojawiłyby się niepokoje czy nawet wrogość. Ale my mówimy o tym, że umierają ludzie, a jeżeli nic nie zrobimy - będzie umierać ich znacznie więcej.

współpr. ANC, MBB

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: COVID-19. Jest źle. A będzie gorzej. W szpitalach już zaczyna brakować covidowych łóżek - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto