Krynica Zdrój: tunel pod kurortem szansą czy zagrożeniem?

W ten sposób szukają rozwiązania narastających komunikacyjnych problemów kurortu. Topografia i zabudowa Krynicy to od lat skompilkowana łamigłówka dla drogowców. Jak dotąd nie zdołano wytyczyć nowych tras, wyprowadzających ruch ciężkich aut z centrum miasta.

Kiedyś poważnie zastanawiano się nad budową betonowej estakady ponad deptakiem. Wzorowano się na układzie komunikacyjnym w rejonie zakopiańskiego hotelu Kasprowy. Dzisiaj burmistrz Reśko, urbaniści i ekolodzy, odrzucają takie rozwiązania.

- Musimy opracować plan zagospodarowania przestrzennego, bo miasto wciąż go nie ma. Wpierw jednak należy rozstrzygnąć kwestie związane z układem komunikacyjnym - podkreśla Reśko. - Cały ruch tranzytowy potężnych tirów nie może odbywać się sto metrów od deptaku.

Wstępne założenia dotyczące nowego układu przestrzennego i komunikacyjnego uzdrowiska przygotowuje sądecka pracownia urbanistyczna inż. arch. Marii Modzelewskiej z Nowego Sącza.

- Dziś najbardziej realnym pomysłem wydaje się budowa dwóch tuneli - zaznacza Reśko. Pierwszy tunel byłby trasą wlotową do miasta od strony Nowego Sącza. Miałby 4 kilometry długości. Zaczynałby się w Roztoce przed podjazdem do Krzyżówki,a kończył w Słotwinach. Drugi, 2-kilometrowy biegłby od Słotwin do dolnej stacji kolejki gondolowej w Czarnym Potoku. Dalej, w kierunku Muszyny, prowadziłaby nowa droga do Jastrzębika.

Dariusz Reśko, burmistrz Krynicy Zdroju, najpierw badania, potem budowa

- Według obecnej wiedzy, trasy planowanych tuneli nie przecinają terenów, zasilających złoża wód mineralnych. Dla potrzeb projektowych przeprowadzi się dokładne badania geologiczne. Bez tego nie podejmiemy prac inwestycyjnych. Wcześniej jednak musi powstać koncepcja tych tras. Musimy wiedzieć, gdzie badać grunt i jego zasoby mineralne. Inna sprawa to szukanie środków. Spece z AGH oceniają, że budowa kilometra tunelu wyniesie tutaj około 120 mln zł. Dla porównania cały roczny budżet Krynicy Zdroju to ok. 100 mln.