Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Limanowa. TOZ w Krynicy odebrało bardzo zaniedbanego psa. Żył bez dachu nad głową, porośnięty i brudny z guzem na brzuchu [ZDJĘCIA]

Joanna Mrozek
Joanna Mrozek
Czarek cierpiał przywiązany do ciasnej budy, w której nie mógł znaleźć schronienia. Jego sierść przypominała dredy, brodził w błocie i we własnych odchodach. Okazało się, że ma guza i czeka go operacja. Dzięki interwencji inspektorów TOZ z Krynica skończyła się jego gehenna, ale szuka domu i miłości, której nigdy nie zaznał.
Czarek cierpiał przywiązany do ciasnej budy, w której nie mógł znaleźć schronienia. Jego sierść przypominała dredy, brodził w błocie i we własnych odchodach. Okazało się, że ma guza i czeka go operacja. Dzięki interwencji inspektorów TOZ z Krynica skończyła się jego gehenna, ale szuka domu i miłości, której nigdy nie zaznał. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Oddział w Krynicy-Zdroju
Piesek w typie Shih tzu od lat przykuty do krótkiego łańcucha, brudny i zaniedbany do granic możliwości, porośnięty "dredami" został odebrany od swojego oprawcy w Limanowej za sprawą interwencji Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce Oddział w Krynicy-Zdroju. Zwierzę trafiło do lecznicy weterynaryjnej "Serwin" w Nowym Sączu. Czeka je kosztowne leczenie. Inspektorzy szukają dla niego dobrego domu i apelują, aby nie być obojętnym na krzywdę zwierząt i reagować.

FLESZ - Ilu lat może dożyć człowiek? Naukowcy mają odpowiedź

od 16 lat

Starszy piesek cierpiał od lat

Inspektorzy z krynickiego oddziału TOZ po raz kolejny po anonimowym zgłoszeniu interweniowali w Limanowej. Zastali przerażający widok. Starszy piesek brodził we własnych odchodach, nie miał możliwości schronienia się przed deszczem, bo buda była za mała i przemoknięta. Najprawdopodobniej cierpiał tak całe swoje życie, w brudnych, starych garnkach znajdowała się rozmoczona sucha karma.

-Bezpośrednio przy wjeździe na nieogrodzoną posesję, zobaczyliśmy małą, szczerbatą, z wyglądu starszą psinkę, na krótkim łańcuchu, upodloną i zaniedbaną do granic możliwości przez swojego opiekuna- oprawcę. Pies Czarek był w zasadzie kulą dredów, zamiast obroży miał łańcuch włożony w gumowy wąż ogrodowy, który był tak mocno zaciśnięty na szyi psa, że nie można było wcisnąć małego palca między łańcuch, a szyję - mówi nam Sylwia Śliwa z TOZ w Krynicy.

Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.

Właściciel nie chciał otworzyć drzwi, inspektorzy wezwali patrol limanowskiej policji z prośbą o asystę podczas interwencji. Opiekun nie widział swojej winy, twierdził, że pies ma dobre warunki i nie dzieje się mu krzywda. W domu mieszkał drugi pies, który należał do jego żony, żył w odpowiednich warunkach, spał na kanapie. Opiekun-oprawca- tak określają mężczyznę inspektorzy z TOZ, był agresywny nie chciał oddać psa, po czasie odpiął go z łańcucha i wrzucił do samochodu inspektorów.

-Złapał go za kark z ogromną siłą, prawie go oskalpował trzymając za sierść, po czym wrzucił do bagażnika jak worek ziemniaków- relacjonuje Sylwia Śliwa, która dodaje, że całe nagranie z interwencji zostało zabezpieczone jako materiał dowodowy i nie nadaje się do publikacji.

Pies bezpośrednio po zakończonej interwencji został przewieziony do Lecznicy Weterynaryjnej „Serwin” w Nowym Sączu, gdzie otrzymał niezbędną pomoc. Samo obcinanie sfilcowanej sierści trwało dwie godziny. W zakładzie okazało się, że Czarek ma ogromnego guza w okolicy klatki piersiowej. Personel lecznicy został po godzinach żeby pomóc biednemu zwierzęciu.

-Dodatkowo u pieska stwierdzono zapalenie uszu, pasożyty zewnętrzne, łupież, zapalenie dziąseł, braki w uzębieniu i osad nazębny. Piesek został dodatkowo odrobaczony i zaczipowany.

Czarek musi przejść pilną operację usunięcia guza, po strzyżeniu okazał się pieskiem w typie rasy Shih tzu, o umaszczeniu futerka pieprz i sól. Waga psa wynosiła 6 kilogramów a waga dredów to prawie 1 kg. Teraz skrzywdzony psiak czeka na dom, kochających właścicieli i dalsze leczenie. Można także wspomóc działalność Towarzystwa i wesprzeć leczenie Czarka, ale także innych skrzywdzonych zwierząt wpłacając pieniądze na rachunek bankowy: 93 1020 3453 0000 8302 0322 2940 wpisując w tytule przelewu "darowizna" .

Inspektorzy apelują: reagujcie!

W związku z przeprowadzoną interwencją właściciel w obecności policjantów zrzekł się dobrowolnie zwierzęcia na rzecz Towarzystwa. Przeciwko niemu będzie toczyło się postępowanie, niestety mimo usilnych prób, nie udało nam się skontaktować z rzecznikiem KPP w Limanowej.

-Pies został bardzo skrzywdzony przez właściciela, będziemy wnosić zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa i w tym zakresie będziemy chcieli rozszerzyć zawiadomienie na żonę właściciela, ponieważ w domu był drugi pies dobrym stanie i w dobrych warunkach, a ten biedak był pozostawiony sam sobie- tłumaczy Śliwa i podkreśla, że osoby, które widzą a nie reagują są współwinne cierpienia bezbronnych zwierząt.

Jednocześnie inspektorzy apelują i proszą o reagowanie, kiedy widzą że zwierzęciu dzieje się krzywda, każde zgłoszenie jest podejmowane przez Towarzystwo, a zgłaszający pozostają anonimowi. Niestety mimo postępu ludzie nadal nie zdają sobie sprawy że okrucieństwo wobec zwierząt jest karalne. Za znęcanie się na zwierzęciem może grozić kara do trzech lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto