Burmistrz Krynicy-Zdroju Dariusz Reśko uważa, że to czasowe ograniczenie kursów do uzdrowiska nie odbije się wyraźnie na ruchu turystycznym. Kuracjusze odwiedzający Krynicę coraz rzadziej podróżują pociągami.
- "Nikifor" jedzie do nas z Krakowa aż pięć godzin - zauważa Dariusz Reśko.
- Dlatego pasażerowie coraz częściej wybierają szybsze środki transportu. Jadą własnym samochodem albo autokarem. Burmistrz uważa, że ograniczenie kursów ze stolicy Małopolski do Krynicy-Zdroju na dłuższą metę może być niekorzystne. Dlatego zamierza rozmawiać z PKP na temat perspektyw modernizacji tych odcinków małopolskiej sieci, które mają wpływ na czas dotarcia pasażerów z Krakowa do kurortu.
- Gdyby sieć kolejowa została zmodernizowana, a pociągi jeździły szybciej, to dla kuracjuszy z odległych zakątków kraju połączenie kolejowe byłoby najwygodniejsze - podkreśla Reśko. Dodajmy, że czasowe zmiany w rozkładzie jazdy pociągów nie odcięły zupełnie Krynicy-Zdroju od połączeń kolejowych.
Z Dworca Głównego w Krakowie nadal będą odjeżdżać cztery składy przed południem i trzy nocne, startujące do kurortu po godz. 20.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?