Lisy na dobre zadomowiły się w mieście, bo mają tutaj łatwiejszy dostęp do jedzenia. W październiku martwe zwierzę znaleziono pod mostem 700-lecia, inny najpierw buszował po gospodarstwie w okolicach ul. Witosa, a chwilę później zginął potrącony przez samochód. Zbadano obydwa - wścieklizny nie potwierdzono, ale wystarczy jeden przypadek, aby choroba zaczęła się rozprzestrzeniać.
Weterynarze z Sądecczyzny ostrzegają, że przeprowadzka mieszkańców lasu do miasta nie jest zjawiskiem, z którego należy się cieszyć. - Miejskie lisy są szczególnie zagrożone wścieklizną, ponieważ nie zostały zaszczepione, skoro szczepionkę zrzuca się nad terenami leśnymi - wyjaśnia sądecki weterynarz Jan Serwin.
Powiatowy weterynarz Mariusz Stein apeluje, żeby nie lekceważyć żadnego przypadku ugryzienia, czy skaleczenia przez zwierzę - nie tylko przez lisa. Czujność trzeba zachować nawet po ugryzieniu przez własnego psa, jeśli istnieje prawdopodobieństwo, że miał wcześniej kontakt z dzikimi zwierzętami.
Weterynarz podpowiada, aby w takiej sytuacji domowego pupila uważnie obserwować przez dwa tygodnie. Jeśli zwierzę zachowuje się podejrzanie - trzeba natychmiast zgłosić się do lekarza.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?