Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skarby z drewna wyciosane. Kunszt dawnych mistrzów i cudowne wpisanie w krajobraz

Marek Długopolski
Marek Długopolski
- Wpis na listę UNESCO był jak wiatr w żagle. Pozwolił Szlakowi Architektury Drewnianej w Małopolsce rozwinąć skrzydła. W ten też sposób, dzięki zwróceniu uwagi świata na nasze małe Ojczyzny, udało się uratować od zagłady wiele bezcennych drewnianych obiektów, pięknego świadectwa myśli naszych przodków - podkreśla Paweł Mierniczak, dyrektor Małopolskiej Organizacji Turystycznej

ZOBACZ NASZ MAGAZYN SPECJALNY: UNESCO – 45 LAT SKOZK

Wersja pełnoekranowa - TUTAJ

- W 2003 roku świat zachwycił się kunsztem małopolskich cieśli.

- Nie tylko cieśli, ale także malarzy, rzeźbiarzy, kamieniarzy... To dzięki maestrii mistrzów siekiery, piły i dłuta, ale także wytrwałości współczesnych nam miłośników drewnianej architektury możemy w tym roku świętować 20-lecie wpisu na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Naturalnego UNESCO czterech małopolskich i dwóch podkarpackich pereł. Był to wspólny wpis, określony jako drewniane kościoły południowej Małopolski.

- O których świątyniach mówimy?
- W Małopolsce o kościołach św. Michała Archanioła w Binarowej, św. Michała Archanioła w Dębnie Podhalańskim, św. Leonarda w Lipnicy Murowanej oraz św. św. Filipa i Jakuba w Sękowej, a na Podkarpaciu o świątyniach Wszystkich Świętych w Bliznem oraz Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i św. Michała Archanioła w Haczowie. Te gotyckie świątynie uznano za unikatowe skarby drewnianej architektury sakralnej.

- Tak trafiły na salony, zaczęto je doceniać?
- W ten sposób świat dowiedział się o tych unikatowych obiektach. Wspomnę przy tej okazji, że wpis szczęśliwie zbiegł się z pierwszymi pracami związanymi z wytyczaniem przez Samorząd Województwa Małopolskiego Szlaku Architektury Drewnianej, co miało miejsce w latach 2000-2001. Nie tylko podbudował starających się o jego wytyczenie, ale pozwolił rozwinąć skrzydła działaniom wokół tego niezwykłego, powiedziałbym nawet imponującego przedsięwzięcia. W międzyczasie przy tych zabytkowych perełkach stanęły tablice informacyjne, a przy drogach kierunkowskazy informujące o cudownej urody zabytkach.

- Czy to jedyne małopolskie kościoły drewniane godne tego wyróżnienia?
- Moim skromnym zdaniem, nie. Już w 2003 roku brano przecież pod uwagę rzadkiej urody świątynie w Orawce, Szalowej i Lachowicach. Niestety, nie znalazły się wtedy na liście UNESCO, choć są wiekowe, piękne i bezcenne. Z biegiem lat dwie z nich, kościoły św. Michała Archanioła w Szalowej oraz św. Jana Chrzciciela w Orawce, decyzją prezydenta RP, zostały uhonorowane wpisem na listę Pomników Historii.

- Wpis na listę światowego dziedzictwa UNESCO był świetną okazją do zaprezentowania na świecie unikatowego dziedzictwa naszych przodków, ale też licznych atrakcji Małopolski.
- To prawda. Świątynie z listy UNESCO stały się motorem napędowym naszych działań promocyjnych, zwłaszcza poza granicami kraju, gdzie marka UNESCO, była już dobrze rozpoznawalna. Wpis był jak potężny magnes, który przyciągał do Małopolski wielbicieli drewnianej architektury, był jak pieczęć na mapie, która wskazywała miejsca, które nie tylko warto, ale należy odwiedzić.

- Jakie były efekty tych działań?
- Szlak Architektury Drewnianej oraz nanizane na niego perły z listy UNESCO stały się powszechnie znane - tak w kraju, jak i poza jego granicami. Nie tylko zaistniały w świadomości, ale ich urokowi uległo wielu turystów, a szczególnym powodzeniem cieszą się wśród gości z Japonii. Wielu z nich co roku wędruje tą niezwykłą ścieżką , poznając kolejne perły Małopolski.

- Wtedy też Małopolska Organizacja Turystyczna postanowiła wypełnić, a zarazem ożywić szlak niezwykłymi brzmieniami.
- To prawda. W 2007 roku odbyły się pierwsze koncerty z cyklu Muzyka Zaklęta w Drewnie. Zorganizowaliśmy je wtedy tylko w świątyniach z listy UNESCO, rozszerzając później na kolejne obiekty i wspaniałe plenery ich otaczające.

- Koncerty były bardzo urozmaicone.
- To prawda. I w tym tkwiła ich potężna moc. W wiekowych drewnianych wnętrzach, w blasku świec, wśród kunsztownych dzieł sztuki, tworzonych często przez bezimiennych dziś artystów, można było usłyszeć folk, jazz, muzykę improwizowaną i eksperymentalną, poezję śpiewaną, ale też dawne dzieła kościelne. Było coś dla wyrobionych melomanów, ale też specjalne koncerty dla dzieci. Goście mogli zasiąść w wiekowych, często lekko skrzypiących ławkach, by chłonąć te wspaniałe kompozycje. Nasz szlak otwarty był na wiele doznań, przenosił w inny wymiar. Miało to, śmiało powiem, mistyczny wymiar.

- Rozpoczęło się również stopniowe otwieranie Szlaku Architektury Drewnianej.
- Od 2008 roku, dzięki środkom finansowym pozyskiwanym z Województwa Małopolskiego zaczęliśmy otwierać dla turystów kilkadziesiąt najcenniejszych obiektów. Chodziło o to, aby turyści nie tylko mogli obejrzeć je z zewnątrz, ale też poznali ich barwną historię - z ust wspaniałych przewodników - oraz zgromadzone w nich przez wieki skarby, znane wcześniej tylko parafianom. Tak narodził się Otwarty Szlak Architektury Drewnianej w Małopolsce. Od tej chwili minęło okrągłe 15 lat, a więc mamy kolejny mały jubileusz na naszym szlaku. I wspomnę tylko, że w pierwszej kolejności na OSAD otwierane są oczywiście obiekty z listy UNESCO.

- W ten sposób, w ciągu paru miesięcy można zwiedzić praktycznie cały region.
- To prawda. Nie ma drugiego podobnego szlaku w Małopolsce, który tak pięknie i harmonijnie łączyłby region. Gdyby wędrować od kościoła do kościoła, od cerkwi do cerkwi, od dworu do dworu, ale też odwiedzając malownicze skanseny, trzeba byłoby pokonać ponad 1500 km. Wspomnę tylko, że na naszym szlaku jest ponad 250 obiektów rozrzuconych na terenie wszystkich małopolskich powiatów.

- Także Krakowa?
- Tak. Choć stolica Małopolski dzisiaj raczej nie kojarzy się z architekturą drewnianą, to jednak odnajdziemy w niej tak wspaniałe świątynie jak wzniesiony w 1466 roku kościół św. Bartłomieja w Mogile, jeden z najstarszych na szlaku; niezwykłą kaplicę św. św. Małgorzaty i Judyty na Salwatorze z XVII stulecia czy też XVII-wieczny kościół św. Jana Chrzciciela i Matki Bożej Szkaplerznej w Krzesławicach.

- Na terenie Małopolski mamy również cudownej urody cerkwie.
- One również zyskały uznanie w oczach ekspertów, trafiając na listę UNESCO. Ta przełomowa decyzja nastąpiła 10 lat temu, a więc w 2013 roku. Wśród uhonorowanych prestiżowym wpisem odnajdziemy cudownej urody cerkwie św. Jakuba Młodszego Apostoła w Powroźniku, Opieki Bogurodzicy Najświętszej Marii Panny w Owczarach, św. Paraskewii w Kwiatoniu oraz św. Michała Archanioła w Brunarach Wyżnych. Na listę trafiły wspólnie z czterema cerkwiami z województwa podkarpackiego oraz ośmioma obiektami ukraińskimi. W ten sposób do kościołów katolickich dołączyły cerkwie grekokatolickie i prawosławne, łącząc religię, dziedzictwo oraz tradycje ludów zamieszkujących łuk Karpat. W ich wnętrzach odnajdziemy wspaniałe ikonostasy, piękne polichromie, niezwykłe rzeźby… To kolejne cuda w skali świata.

- Szlak się zmienił?
- Nie zmienił się, ale zwiększyła się jego ranga. W Polsce na pewno nie ma takiego drugiego, a i w Europie trudno byłoby znaleźć podobny, na którym znajdowałoby się aż tyle obiektów wpisanych na listę UNESCO. W 2013 roku Polska Organizacja Turystyczna doceniła wyjątkowość szlaku, przyznając mu Złoty Certyfikat - tytuł zarezerwowany dla najlepszych produktów turystycznych w Polsce.

Skarby z drewna wyciosane. Kunszt dawnych mistrzów i cudowne wpisanie w krajobraz
Archiwum MOT

- Czy to ostatnie słowo Małopolski, jeśli chodzi o listę UNESCO?
- Mam nadzieję, że nie. Wiem, że szykowane były kolejne propozycje, ale ostatnie wydarzenia za naszą wschodnią granicą sprawiły, że prace te zostały nieco przyhamowane.

- Które świątynie mogą jeszcze zyskać uznanie światowych ekspertów?
- Tego oczywiście nie wiem. Chciałbym jednak, aby na liście UNESCO znalazł się kościół św. Michała Archanioła z Szalowej, ozdobiony wspaniałej urody barokowo-rokokową polichromią iluzjonistyczna i figuralną. To świetny i zarazem wyjątkowy przykład stylu barokowego wśród drewnianych kościołów Małopolski.

- Czy na szlaku widać już postpandemiczne ożywienie?
- Muszę z dumą powiedzieć, że turyści nie opuścili Szlaku Architektury Drewnianej nawet w czasie pandemii. Wędrowali po jego ścieżkach, oglądali zabytki z zewnątrz, pojedynczo oraz w niewielkich rodzinnych grupach zwiedzali wnętrza. Teraz obserwujemy powrót turystów zagranicznych. Niedawno gościliśmy np. ekipę dziennikarzy z Japonii. Tu wspomnę, że turyści z Kraju Kwitnącej Wiśni z niezwykłym sentymentem i pietyzmem podchodzą do zabytków architektury drewnianej, a nasze obiekty darzą wielką estymą.

- A czy mieszkańcy cenią swoje dziedzictwo?
- Zawsze cenili, bowiem było to dzieło ich przodków. Jednak wpisanie na listę UNESCO, znalezienie się na Szlaku Architektury Drewnianej, sprawiło, że bardziej się z nimi utożsamiają, a więc także z miejscem, w którym od wieków żyją. Wpis ten spowodował podniesienie świadomości oraz jeszcze większe docenienie tych zabytków. To przecież dzięki nim ich miejscowości trafiły na elitarną listę światowego dziedzictwa. Przypomnę, że tych wpisów w tej chwili jest ponad 1000, biorąc więc pod uwagę rozmiar naszego globu, to nadal jest to niezwykle prestiżowa lista.

- Jaka jest Pana ulubiona drewniana świątynia, niekoniecznie z listy UNESCO?
- Dla mnie takim wyjątkowym miejscem jest niepozorny kościół św. Elżbiety Węgierskiej w Trybszu. Choć wzniesiono go w 1567 roku bez użycia gwoździ, przetrwał wieki. Jego ściany zdobi piękna późnobarokowa polichromia przedstawiająca sceny z życia Jezusa Chrystusa, Matki Bożej i świętych. Na stropie jest też przedstawienie Sądu Ostatecznego, a w tle cudo, najstarsza panorama Tatr. Tu dochodzi jeszcze barwna historia polsko-węgierskich stosunków, mocno przenikających się na tym obszarze.

- Czegoś jeszcze Panu brakuje na szlaku?
- Choć szlak jest bardzo różnorodny, mamy przecież na nim kościoły, cerkwie, zabudowę świecką, zwarty zespoły architektoniczne, wille, spichlerze, a nawet karczmy, to nie mamy - biorąc pod uwagę pełen ekumenizm - synagogi. Nic więc dziwnego, że sporą nadzieję wiążę z drewnianą synagogą, która ocalała w Wiśniowej. To bardzo rzadki zabytek.

- Moda na szlak nie mija?
- Nie tylko nie mija, ale rośnie z roku na rok. Coraz większa jest też świadomość posiadania takich pereł w pobliżu miejsca zamieszkania.

- Co dał, patrząc z perspektywy czasu, wpis UNESCO?

- Ten wpis był jak wiatr w żagle. Pozwolił Szlakowi Architektury Drewnianej w Małopolsce rozwinąć skrzydła. W ten też sposób, dzięki dodatkowym finansom, udało się uratować od zagłady wiele bezcennych drewnianych obiektów, pięknego świadectwa myśli naszych przodków. I dlatego dzisiaj możemy się cieszyć z ponad 250 obiektów drewnianych na tym szlaku, w tym ze 125 kościołów i 50 cerkwi. To nasza olbrzymia siła i zarazem duma Małopolski.

Oto kunsztowne perły, wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO, na Szlaku Architektury Drewnianej w Małopolsce

Kościół św. Michała Archanioła w Binarowej

Wśród świętych i aniołów

Harmonijne połączenie walorów historycznych, architektonicznych i artystycznych, najcenniejsza polichromia spośród wszystkich drewnianych kościołów Małopolski - brzmiało uzasadnienie wpisania późnogotyckiego kościoła św. Michała Archanioła - z około 1500 r. - w Binarowej na Listę UNESCO.

Na unikatowych malowidłach odnajdziemy nie tylko sceny Męki Pańskiej, Sądu Ostatecznego, ale także wyobrażenia nagłej śmierci, naukę dobrego umierania, a także widok… Biecza. Binarowa to także niezwykła armia aniołów oraz słynące łaskami wyobrażenie Matki Bożej z Dzieciątkiem.

Skarby z drewna wyciosane. Kunszt dawnych mistrzów i cudowne wpisanie w krajobraz
Archiwum MOT
Skarby z drewna wyciosane. Kunszt dawnych mistrzów i cudowne wpisanie w krajobraz
Archiwum MOT
Skarby z drewna wyciosane. Kunszt dawnych mistrzów i cudowne wpisanie w krajobraz
Archiwum MOT

Kościół św. Michała Archanioła w Dębnie Podhalańskim

Dzieło mistrzów i zbójników

Unikat. Jedna z najcenniejszych drewnianych świątyń Małopolski. I nie ma w tym krzty przesady. W świątyni poświęconej św. Michałowi Archaniołowi, wzniesionej około 1490 roku, ujrzymy cudownej urody prezbiterium i nawę ozdobioną piękną polichromią z XV i XVI stulecia.

Zachwyca również świetnej roboty późnogotycki tryptyk w ołtarzu głównym, krzyż i tabernakulum, a także kunsztowna grupa Ukrzyżowania na belce tęczowej z krycyfiksem z XV stulecia oraz unikatowe cymbałki z tego samego czasu. Jest też chorągiew z 1683 roku, według legendy dar króla Jana III Sobieskiego pozostawiony w świątyni na pamiątkę wiktorii wiedeńskiej.

Wszystkie te walory docenił świat, wpisując podhalańskie arcydzieło w 2003 r. na listę UNESCO. Jej legendarne początki sięgają działalności zbójników, którym na dębie ukazał się święty Michał... Inni twierdzą, że to dzieło cystersów z Ludźmierza...

Skarby z drewna wyciosane. Kunszt dawnych mistrzów i cudowne wpisanie w krajobraz
Archiwum MOT
Skarby z drewna wyciosane. Kunszt dawnych mistrzów i cudowne wpisanie w krajobraz
Archiwum MOT

Kościół św. Leonarda w Lipnicy Murowanej

Z pozytywem i słupem Światowida

Gdyby wierzyć tradycji, to drewniany kościół, któremu patronuje św. Leonard, w Lipnicy Murowanej stał już w połowie XII stulecia. Byłby więc jednym z najstarszych w Małopolsce. Dowodem na to, według miejscowej legendy, jest tak zwany słup Światowida, który wspiera konstrukcję ołtarza św. Leonarda.

W świątyni tej odnajdziemy również piękne m.in. XV-wieczne malowidła naścienne - sceny Ukrzyżowania, Ostatniej Wieczerzy, Męki Pańskiej, Sądu Ostatecznego, a także niezwykle rzadki feretron procesyjny oraz wciąż grający pozytyw szkatulny! Nic więc dziwnego, że i ta świątynia od 2003 roku widnieje na Liście Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Naturalnego UNESCO!

Kościół cmentarny, który obecnie wznosi się nad malowniczo wijącą się Uszwicą, pochodzi prawdopodobnie z XV wieku. Choć skromny z zewnątrz, w środku kryje niezwykłe cuda.

Skarby z drewna wyciosane. Kunszt dawnych mistrzów i cudowne wpisanie w krajobraz
Archiwum MOT
Skarby z drewna wyciosane. Kunszt dawnych mistrzów i cudowne wpisanie w krajobraz
Archiwum MOT
Skarby z drewna wyciosane. Kunszt dawnych mistrzów i cudowne wpisanie w krajobraz
Archiwum MOT

Kościół św. św. Filipa i Jakuba w Sękowej

Gont jak woal spływający ku ziemi

Świątynia w Sękowej - poświęcona św. św. Filipowi i Jakubowi - to dzisiaj jeden z najcenniejszych kościołów drewnianych Małopolski. Niewiele jednak brakowało, aby w 1915 r. przestała istnieć. Dlaczego? Austriaccy żołnierze zaczęli ją rozbierać, a deski i belki wykorzystali na opał i do wzmocnienia okopów (w środku urządzili stajnię).

Kościół nie tylko przetrwał, ale został w 2003 roku wpisny na listę UNESCO. Jego najbardziej charakterystycznym elementem jest pobity gontem dach, spływający elegancko prawie do samej ziemi.

Świątynię wzniesiono najpewniej w XVI stuleciu. Wyposażenie jest dość skromne, bo i ono mocno ucierpiało na przełomie 1914 i 1915 r. Szczególną uwagę warto więc zwrócić na późnorenesansowy ołtarz z początku XVII wieku, z wyobrażeniem św. św. Mikołaja, Benedykta i Antoniego oraz rzeźbę Zbawiciela Świata.

Skarby z drewna wyciosane. Kunszt dawnych mistrzów i cudowne wpisanie w krajobraz
Archiwum MOT
Skarby z drewna wyciosane. Kunszt dawnych mistrzów i cudowne wpisanie w krajobraz
Archiwum MOT

Cerkiew św. Michała Archanioła w Brunarach Wyżnych

Cebulaste hełmy i piękny ikonostas

Unikatowe piękno, idealne proporcje, kunszt budowniczych - to zadecydowało, że cerkiew św. Michała Archanioła w Brunarach Wyżnych w 2013 roku trafiła na prestiżową Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Naturalnego UNESCO.

Z charakterem - tak można rzec o świątyni w Brunarach Wyżnych. Niegdyś była cerkwią, teraz jest kościołem. Poświęcona była św. Michałowi Archaniołowi, obecnie Najświętszej Marii Pannie Wniebowziętej. To wspaniały przykład trójdzielnej cerkwi zachodniołemkowskiej, perła na małopolskim Szlaku Architektury Drewnianej.

W środku szczególną uwagę warto zwrócić na piękne polichromie, te XVIII-wieczne i nowsze, z końca XIX stulecia, o rokokowo-klasycystycznych motywach. Świetnie wygląda, choć został przemalowany w 1831 r., barokowy ikonostas z XVIII w. Pierwsza cerkiew stanęła w Brunarach na początku XVII stulecia. Ta jest o wiek młodsza.

Skarby z drewna wyciosane. Kunszt dawnych mistrzów i cudowne wpisanie w krajobraz
Archiwum MOT
Skarby z drewna wyciosane. Kunszt dawnych mistrzów i cudowne wpisanie w krajobraz
Archiwum MOT
Skarby z drewna wyciosane. Kunszt dawnych mistrzów i cudowne wpisanie w krajobraz
Archiwum MOT

Cerkiew św. Paraskewii w Kwiatoniu

Najpiękniejsza, nie tylko w Małopolsce

Pięknie się prezentuje już z daleka - jest elegancka, smukła, wysmakowana. Ideał, wzorzec - tak fachowcy mówią o trójdzielnej cerkwi greckokatolickiej św. Paraskewii w Kwiatoniu. I nie ma w tym krzty przesady.

Wzniesiona została najpewniej w XVII stuleciu. Tworzy ją obszerna nawa, prezbiterium, babiniec oraz wieża, nakryte malowniczymi dachami namiotowymi. To doskonały przykład budownictwa łemkowskiego w tzw. stylu północno-zachodnim. Wokół smukłej wieży - zachata. W środku cieszą oczy figuralne i ornamentalne polichromie, a także piękny ikonostas. W ołtarzach bocznych ikony Zdjęcia z Krzyża i Matki Bożej z Dzieciątkiem.

Kunszt jej budowniczych widać na każdym kroku, w najdrobniejszym nawet detalu. Wszak wzniesiono ją na chwałę Boga. Nic więc dziwnego, że i ona w 2013 roku trafiła na prestiżową Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Skarby z drewna wyciosane. Kunszt dawnych mistrzów i cudowne wpisanie w krajobraz
Archiwum MOT
Skarby z drewna wyciosane. Kunszt dawnych mistrzów i cudowne wpisanie w krajobraz
Archiwum MOT
Skarby z drewna wyciosane. Kunszt dawnych mistrzów i cudowne wpisanie w krajobraz
Archiwum MOT

Cerkiew Opieki Bogurodzicy Najświętszej Marii Panny w Owczarach

Kunsztowne dzieło sztuki łemkowskiej

Cerkiew Opieki Bogurodzicy Najświętszej Marii Panny, jeden z najwspanialszych i najpiękniejszych przykładów drewnianej architektury łemkowskiej, jest chlubą Owczar. Jej niezwykły urok docenił również świat, wpisując w 2013 roku na prestiżową Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Naturalnego UNESCO. W latach 80. XX stulecia prowadzone w niej prace konserwatorskie nagrodziła organizacja Europa Nostra.

To dzieło sztuki wzniesiono w 1653 roku, oczywiście na miejscu wcześniejszej świątyni. Po „Akcji Wisła” (1947 r.) straciła wiernych, na szczęście znalazła godnych opiekunów. Ocalała. Dzisiaj po licznych remontach i przebudowach i jej uroku nie brakuje. W środku odnajdziemy m.in. kunsztownie dekorowany - wykorzystujący motyw liści winorośli - osiemnastowieczny ikonostas, a w ołtarzach bocznych ikony św. Mikołaja i Matki Bożej z Dzieciątkiem. Tylko podziwiać!

Skarby z drewna wyciosane. Kunszt dawnych mistrzów i cudowne wpisanie w krajobraz
Archiwum MOT
Skarby z drewna wyciosane. Kunszt dawnych mistrzów i cudowne wpisanie w krajobraz
Archiwum MOT
Skarby z drewna wyciosane. Kunszt dawnych mistrzów i cudowne wpisanie w krajobraz
Archiwum MOT

Cerkiew św. Jakuba Młodszego Apostoła w Powroźniku

Skarby na deskach pisane ręką mistrzów

Deski. Wiekowe, nierówne, popękane, wypaczone, odstające, sfatygowane… To na nich miejsce spotkania wyznaczyli sobie Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty, Matka Chrystusa, Mojżesz i Abraham, święci, błogosławieni oraz mieszkańcy Jerozolimy.

Nie trzeba jednak jechać aż na Bliski Wschód, by zobaczyć ów cud. Wystarczy wybrać się do Powroźnika, do świątyni, którą opiekuje się św. Jakub Apostoł. Kościół dzisiaj, niegdyś cerkiew. Otoczony solidnym kamiennym murem, zielonym pierścieniem drzew, ozdobiony smukłą dzwonnicą, pięknie się prezentuje.

A gdzie nasz skarb, gdzie owo niezwykłe dzieło sztuki się kryje. Aby zajrzeć w oczy Boga, musimy odnaleźć… zakrystię. To w niej znajduje się wspaniała polichromia, kunsztowne dzieło mistrzów z początku XVII stulecia (eksperci wspominają o 1607 r.). Stąd też wpis na listę UNESCO.

I choćby dlatego warto zajrzeć do świątyni św. Jakuba Apostoła.

Skarby z drewna wyciosane. Kunszt dawnych mistrzów i cudowne wpisanie w krajobraz
Archiwum MOT
Skarby z drewna wyciosane. Kunszt dawnych mistrzów i cudowne wpisanie w krajobraz
Archiwum MOT
Skarby z drewna wyciosane. Kunszt dawnych mistrzów i cudowne wpisanie w krajobraz
Archiwum MOT
Skarby z drewna wyciosane. Kunszt dawnych mistrzów i cudowne wpisanie w krajobraz
Archiwum MOT
od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Skarby z drewna wyciosane. Kunszt dawnych mistrzów i cudowne wpisanie w krajobraz - Dziennik Polski

Wróć na krynica.naszemiasto.pl Nasze Miasto