Krynica Zdrój wyrosła na turystyczną gwiazdę. Zakopane zaczyna przegrywać w tej rywalizacji?

Krynica-Zdrój wyrasta na zimowa stolice Polski, ferie są dla niej bardzo dobre, ale nie tylko zimą uzdrowisko jest odwiedzane. Turyści nie narzekają na nudę i cieszą się wypoczynkiem wśród natury. Nie muszą stać w długich kolejkach na stokach narciarskich, mogą korzystać z popularnych atrakcji. Dotychczas to Zakopane było uznawane za niekwestionowaną zimową stolicę gór, ale jak się okazuje Krynica w te ferie 2024 wybiła się mocno na prowadzenie. Stała się niezwykle popularna na zimowy wypoczynek.

Przyjęło się, że w Zakopanem panuje drożyzna, która zniechęca turystów do przyjazdu, szukają tańszej opcji. Ciężko jeszcze mówić, kto wygra ten zimowy pojedynek, na statystyki trzeba poczekać, bo mimo wszystko w obu miejscowościach wypoczywa sporo gości. Jedno jest pewne, uzdrowisko pod Górą Parkową od lat stawia na rozwój i kolejny raz odnosi sukces. Chociaż liczba dostępnych i zarejestrowanych tam miejsc noclegowych to ok 16 tys., a tylko niespełna 2500 to miejsca sanatoryjne, to w 2023 roku padł rekord. Najnowsze dane Małopolskiej Organizacji Turystycznej nie pozostawiają złudzeń.

- Jesteśmy po Krakowie drugim w Małopolsce, najczęściej wybieranym miejscem noclegowym. Wyprzedziliśmy Zakopane. Udzieliliśmy prawie 1mln 500 tys. noclegów, to dla nas wielki sukces. Przyczyniło się do tego wieloletnie budowanie marki Krynica, jako miejsce dla trzech pokoleń, nie tylko dla kuracjuszy - mówi "Gazecie Krakowskiej" Daniel Lisak. prezes Krynickiej Organizacji Turystycznej.

Zaczęło się od 1997 roku, kiedy to powstała kolej gondolowa na Jaworzynę Krynicką, która stała się motorem napędowym dla rozwoju uzdrowiska. Zaczęto inwestować w turystykę i to dr Irena Eris pokazała jako pierwsza, że warto.

- Od tego czasu zaczął się zmieniać pogląd Krynicy, że w takim smutnym, trochę geriatrycznym miejscu skierowanego tylko do starszych ludzi zaczęły powstawać hotele wielogwiazdkowe a za nimi przedsiębiorcy zaczęli inwestować w atrakcje - tłumaczy Lisak.

Uzdrowisko zimą przyciąga nie tylko kuracjuszy ale też miłośników białego szaleństwa. Obłożenie na stacjach narciarskich jest ogromne. Na Sądecczyźnie działa dziesięć stacji narciarskich, z czego aż sześć na terenie gminy Krynica-Zdrój. Ich przepustowość to 35 tys. narciarzy na godzinę.

Na Jaworzynie Krynickiej powstały trasy, które zostały uznane za najlepsze w Polsce przez międzynarodową federację narciarską (FIS). Dzięki temu prestiżowy Puchar Świata w Snowboardzie odbędzie się tam końcem lutego. To kolejny dowód na to, że Krynica zasługuje na miano zimowej stolicy Polski.

Oprócz tego popularne jest narciarstwo biegowe i skiturowe. Także latem nie można się tam nudzić. Wokół Krynicy są fantastyczne ścieżki rowerowe, coraz popularniejsze spływy pontonem, kajakowe. Turyście coraz częściej wybierają też Krynicę ze względu na jej położenie i bliskość natury z dala od tłumów.

- Modna stała się profilaktyka zdrowotna i zdrowie stało się modne - dodaje Lisak.

Chociaż do Krynicy-Zdroju prowadzi jedna droga, nie ma obwodnicy, a najbliższa autostrada jest tylko do Brzeskiem, to jednak mimo wszystko odcinek 90 km, które trzeba pokonać lokalnymi drogami raczej nie stwarza problemów. Jazda jest płynna, zdarza się, że w wysokim sezonie najbliższe 5 km do centrum uzdrowiska trzeba odstać w korku, ale zazwyczaj ruch jest płynny w przeciwieństwie do ciągle zakorkowanej Zakopianki.

Jeśli wybieracie do Krynicy, warto sprawdzić na jakie atrakcje możecie liczyć w perle polskich uzdrowisk. Przy okazji warto odwiedzić również sąsiednią Muszynę, która powoli wyrasta na jedną z największych atrakcji turystycznych południa Małopolski. Słynie z wielu darmowych atrakcji i głównie z fantastycznych ogrodów. Rozwija się także Tylicz, który ma dwie stacje narciarskie na wysokim poziomie. Od czasu otwarcia granic Krynica jest miejscem, z którego najbliżej jest na Słowację czy Węgry.

- My nie mamy takiego jednego miejsca jak Zakopane Krupówki. To głównie jedna, zamknięta ulica, którą turyści w szczycie sezonu turyści rozpychają się łokciami żeby przejść, drożyzna niesamowita. U nas mam wiele miejsc choćby duży krynicki deptak, gdzie można wpuścić 20 tys. osób i tego nie odczujemy. Z deptaku wchodzimy na Górę Parkową, tam cisza i spokój, las w centrum miasta - mówi nam Lisak.

Można też jechać na geotermię do Bardejowa, miasteczko uzdrowiskowego na Słowacji. To zaledwie 30 min samochodem.

- Krynica zyskała już taką przewagę, że raczej przez najbliższe lata nie sądzę żeby cokolwiek się zmieniło, raczej tą drugą mocną pozycję będziemy utrzymywać - twierdzi szef Krynickiej Organizacji Turystycznej.

Wieża i ścieżka w koronach drzew na Słotwinach Arena, Jaworzyna Krynicka z platformą widokową na cztery strony świata, kapsuła retro na Górze Parkowej. To główne i najważniejsze atrakcje, o których głośno jest w całej Polsce.

• Krynicki Deptak czyli Bulwar Dietla wraz z częścią ul. Nowotarskiej
• Pijalnie wód mineralnych czyli Stare Łazienki Mineralne, Pijalnia Główna, Stary Dom Zdrojowy, Pijalnia Wód Mineralnych Jan, Pijalnia Słotwinka
• Góra Parkowa, Park Zdrojowy oraz kolej linowo - terenowa
• Muzeum Zabawek i muzeum Nikifora
• Ścieżka w koronie drzew i wieża widokowa na os. Słotwiny
• Jaworzyna Krynicka oraz kolej gondolowa (w zimie na Jaworzynie funkcjonuje znany ośrodek narciarski), tam także platforma widokowa
• Drewniane cerkwie łemkowskie np. w Powroźniku, Bereście oraz Mochnaczce